wtorek, 5 lutego 2019

Grzegorz Braun – Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne. Wydanie III ilustrowane.

Autor: Grzegorz Braun
Tytuł: Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne. Wydanie III ilustrowane.
Wydawnictwo:  Fundacja Osuchowa
ISBN: 978 -83- 65964- 08-3
liczba stron: 190
Mała książeczka, będąca niejako zapowiedzią filmu dokumentalnego, który właśnie powstaje, kryje bardzo ciekawą i doniosłą treść. Warto się z nią zapoznać - zarówno ze względu na fakty ważne dla osób wierzących, jak i na ciekawe dywagacje historyczne.

Grzegorz Braun - reżyser i publicysta katolicki, działacz społeczny - ruch Pobudka, nierzadko ocierający się o politykę. Znakomity mówca, potrafiący zainteresować nawet gdy zaczyna niebezpiecznie zbliżać się w swoich rozważaniach w rejony teorii spiskowych.
W tej pozycji - będącej zarówno zapowiedzią filmu, jak i środkiem szerzenia wiedzy o objawieniach w małej warmińskiej wiosce - niewiele mówi o samym aspekcie religijnym. Mogłoby to dziwić, wszak autor jest jednym z sygnatariuszy Konfederacji Gietrzwałdzkiej, a same (dwumiesięczne! w języku polskim - gwarze warmińskiej!) objawienia niosą wiekopomne obietnice i są jedynym potwierdzonym przez Kościół objawieniem na terenie naszego kraju, ale ciężar położony został tu na aspekty historyczne. Znakomita gawęda pana Grzegorza maluje nam bardzo szeroki obraz - tylko pozornie niezwiązany z wioseczką w Prusach Wschodnich. Naszkicowawszy układ sił na mapie Wielkiej Gry (tu cieszyłem się, że czytałem kiedyś znakomita pozycje Petera Hopkirka "Wielka Gra" i miałem jakiekolwiek pojęcie o rozgrywkach w Azji Środkowej - słowa Autora o zabezpieczaniu Indii czy kluczowym znaczeniu Sułtanatu Chiwy nie były dla mnie spekulacją czy abstraktem) ukazuje fascynującą grę wywiadów i  prowokacji  w tym akurat okresie historii, który w Europie kojarzymy raczej jako białą plamę po Powstaniu Styczniowym. Przynajmniej ja - nie przypominam sobie jakichś znaczących wydarzeń w naszym rejonie w roku 1877, a tymczasem za kulisami działo się wiele, żeby tylko o próbie sprowokowania kolejnego insurekcyjnego powstania wspomnieć. A co miał do tego Gietrzwałd? Autor wysuwa bardzo ciekawą hipotezę, moim zdaniem bardzo uzasadnioną, i w tym kontekście działalność Najświętszej Panienki jest błyskotliwa i taktycznie genialna.
Bardzo mocnym punktem tej gawędy jest uświadomienie czytelnikowi paraleli do współczesnych napięć, podkreślenie wtórności założeń wojskowych, ale przede wszystkim, czego brakuje w wielu pozycjach historycznych - zobrazowanie stanu ówczesnej techniki. Brakuje tego w wielu pozycjach, przez co - przynajmniej dla mnie - wiele rozważań ląduje w takiej bańce oderwanej od wielu technicznych udogodnień. (Tym bardziej doceniam takie opisy - jak np. w biografii Nory Joyce zauważono, że na początku XXw. w Dublinie poczta dostarczała przesyłki dwa razy dziennie! Gdzie nam teraz do takich standardów...)
Wydanie III wzbogacone jest mapami, obrazami wydarzeń , potrtetami postaci wymienionych w książce - kończąc ją niejako niespodziewanie, ale też zaostrzając apetyt na nadchodzący film.
Niesamowita historia objawień precyzyjnie ogniskuje działanie łaski Najświętszej Maryi Panny w małej wiosce, na czystych duszyczkach, pozwalając na dokładne  i obszerne udokumentowanie cudu, preceyzyjnie ingerując w tryby historii, by nie naruszając ludzkiej wolnej woli pozwolić zapobiec tragedii. Sam Autor mówi przecież, że zadanie ma podwójnie trudne, mówić o tym co się nie zdarzyło uzasadniając to interwencją nadprzyrodzoną. Piękna i poruszająca historia.