wtorek, 17 października 2017

Reguła nr 1 - Marta Guzowska

Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Reguła nr 1
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788365780508
liczba stron: 372
Druga część przygód doktor Simony Brenner już od pierwszych stron porywa nas w wir szalonej przygody osnutej na micie o Argonautach. Złodziejka łamie przy tym wszelkie możliwe zasady...

Złote runo.
Mit czy prawda? Simona będzie musiała szybko kombinować, bo czas ucieka. A wręcz go nie ma i nie można kombinować.
Powraca Konstantinos, który składa Brenner ofertę nie do odrzucenia. Jak zwykle.
W pogoni za złotem - przecież musi być złoto! - archeolog przemierzy szmat świata i zawiesi na kołku swoje sławetne reguły. Zwłaszcza tę tytułową, nr 1 - nie ufaj nikomu. Będzie musiała zaufać, by móc działać. Zmienne sojusze rzucają coraz to inne światło na zagadkę, którą musi rozwikłać, a trup ściele się gęsto. Simona opuszcza więc gardę ufając, ale łamiąc też inne zasady, również te, które ad hoc wymyśla. Widowiskowe zakończenie z nadzieją na świetne rozwinięcie w kolejnym tomie (tak, chcę takiego rozwinięcia pani Marto!)
Bardzo udana kontynuacja, zwłaszcza dlatego, że Simona nie tracąc nic ze swojej bezkompromisowości staje się bardziej ludzka. Zmęczona, głodna, odwodniona, zaszczuta, zagrożona, emocjonalna, niewyspana. Nie jest superbohaterką, ma limity, do których niebezpiecznie się zbliża. Szamoce się, usiłując zaufać choć nie powinna - jak na przykład rosyjskiemu bankierowi, ale tu raczej nie ma wyjścia, z lufą się nie dyskutuje.
Poza ciętym humorem Simony perełką są tu jej streszczenia mitów. Dawno się tak nie uśmiałem, mity w tej wersji na pewno byłyby lepiej zapamiętywane.
Ponownie świetnie uchwycone realia - od lotniska, przez Arkaim po muzeum w Atenach czuć świetny zmysł obserwacji (opis reakcji przemytników jest dość pouczający), przywiązanie do detali i subtelną krytykę. Nawet technikalia dotyczące przedmiotów pożądania Simony, czyli złotej biżuterii nie porażają naukową oschłością, sprawnie i ciekawie przekazując potrzebne informacje.
Ciekawi też galeria postaci, mocno zarysowanych, a to czy rys ten nie jest zwodniczy - to już zupełnie inna kwestia. Podobnie jak Simona, czytelnik też zastanawia się komu zaufać, a kogo podejrzewać.
Świetna przygodówka z nieznacznym przymrużeniem oka (w końcu czy mit może okazać się prawdą? Coś takiego jak złote runo budzi w każdym poszukiwacza skarbów) - i znów, wciągająca nawet jeżeli mity nie są przedmiotem naszej fascynacji.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Okiem Na Horror i Wydawnictwu Marginesy.