wtorek, 21 czerwca 2016

Bezsenni - Marcin Jamiołkowski


Autor: Marcin Jamiołkowski
Tytuł: Bezsenni
Wydawnictwo: Genius Creations
ISBN: 9788379950515
liczba stron: 280
Herbert Kruk powraca, ponownie wplątując w legendarną aferę.
W przeciwieństwie do Harryego Dresdena, tu z każda kolejną częścią przygód maga Autor podnosi poprzeczkę.

Więcej ryzyka! Więcej kobiet! Więcej akcji! Krew! Ogień! Trupy!
Herbert skopie tyłki, skopią też i jemu, nieuchronnie. W otoczeniu Obrońcy Stolicy pojawia się więcej kobiet, znakomicie ubarwiając fabułę. Głównie na rudo.
Akcja rozpoczyna się niedługo po zakończeniu "Orderu", mag odwiedza dwór Złotej Pani. Przedziwna impreza i wymagające reguły etykiety dworskiej nie przeszkodzą mu wpakować się w kłopoty. Wychodzi z nich... obronną pięścią, zyskując zlecenie od władczyni - znikają tytułowi Bezsenni, ale to nie jedyny wynik tego pobytu... Tyle mogę zdradzić.
Marcin Jamiołkowski umiejętnie interpretuje kolejny mit - słowiański tym razem, niekoniecznie miejską legendę. Powieść skrzy magią, akcją, podtekstami, ironią, dramatem i przede wszystkim humorem, który tak bardzo mi pasuje. Solidne przymrużenie oka, ale bez popadania w przesadę - przypomina to raczej wbijane gdzieniegdzie szpile, które wywołują na usta uśmiech, wróć - banana. Banan to nie owoc, to stan umysłu. Nawet po ostatnim zdaniu, które nieuchronnie otwiera okres oczekiwania na kolejną część, zostajemy z solidnie wyszczerzonymi zębami.
Poza wątkiem głównym i znanymi już postaciami spotykamy hedonistę Tobiasza, rudą Tycjanę o ukrytych talentach, swojskiego Rosjanina, powraca też wątek matki Herberta.
Już chociażby dla tych szpil warto przeczytać, a  na dokładkę mamy świetną historię i dobre rozwinięcie historii maga. Mówiąc kolokwialnie, jest ogień, nie tylko ten pełgający niebieskimi płomykami.
Autor jest w coraz to lepszej formie i oby tak dalej, pozostaje tylko życzyć nieskończonych pomysłów na fabuły.
Za ebooka do recenzji dziękuję Wydawnictwu Genius Creations.