poniedziałek, 30 stycznia 2017

Na opak - Oliver Onions

Autor: Oliver Onions
Tytuł: Na opak
Wydawnictwo: C&T Crime & Thriller
liczba stron: 232

Biblioteka Grozy Wydawnictwa C&T jest pewnego rodzaju zjawiskiem na polskim rynku literackiej grozy. Nazwiska autorów z najwyższej półki w niewielkiej, z grubsza stałej cenie. Oliver Onions, polecony mi przez Wojciecha Gunię, tylko utwierdza markę serii.

Mark Twain powiedział kiedyś:
"Klasyka to książki, które każdy chciałby znać, a nikt nie chce czytać."
Coś jest w tym stwierdzeniu - zawsze przed sięgnięciem po pozycję określaną tym mianem mam obawy, czy aby sprostam doniosłości dzieła. Dochodzi do tego znajomość kontekstu historycznego, społecznego, ba, literackiego - szczególnie w literaturze grozy znaczących.
Choć twórczość żyjącego na przełomie wieków Autora obejmowała różne gatunki, najbardziej znany jest ze swoich ghost stories, zwłaszcza z opowiadania  "The Beckoning Fair One". Otwiera ono zbiór "Na opak", pod tytułem "Zew pięknej".
Długie, szczegółowe, rozbudowane, bogate w opisy, przywiązane do detali. Piękny, bogaty i precyzyjny język Onionsa wciąga już od pierwszej strony, przypominając mi, dlaczego chcę i lubię poznawać klasykę. Abstrahując na razie od treści, przenosimy się w czasy, gdy człowiek nie był rozszarpywany przymusem natychmiastowości, bombardowany szumem informacyjnym, zmuszany do natychmiastowych decyzji i wyników. Czuć tu ducha przywiązania do pięknych, trwałych przedmiotów użytkowych, poszanowania ich, do pewnej elegancji - to świat, w którym wyjście z domu bez kapelusza jest nie do pomyślenia! W obliczu współczesnych nam fanaberii odzieżowych i  bylejakości to tchnienie tradycji i tęsknoty za, jakkolwiek by jej nie pojąć, normalnością.
Ten styl ma też przełożenie na język, który nie szczędząc opisów, drobiazgowo odmalowuje zarówno wygląd wnętrz czy architekturę, jak i stany umysłu, z poszanowaniem dla słowa, bez zbędnego pośpiechu. Ten pozorny spokój potęguje też grozę, osaczając nas powoli, oplatając lepką siecią z której nie ma ucieczki.
Kolejne co przykuwa u Onionsa, to skupienie na wnętrzu, psychice, przeżyciach. Praktycznie w każdym opowiadaniu mamy jakieś elementy wewnętrznej walki bohaterów, czy też paletę ich odczuć.
Zew pięknej - najdłuższa z historii, opowiada o pisarzu, który wynajmuje piętro w tajemniczym domu. Decyzja ta wpłynie zarówno na jego dzieło, jak i życie, dom bowiem zasiedla duch nienazwanej kobiety, który przejmuje kontrolę. To w skrócie, bo powoli i szczegółowo zagłębiamy się w walkę pisarza, z początku nieuświadomiona, z czasem coraz bardziej rozpaczliwą, aż po pogrążenie się w odmętach... szaleństwa? Poddaństwa? Opętania? Przerażające.
Widmo - przedziwna opowieść o statku uwięzionym na morzu, umyśle na krawędzi szaleństwa i śmierci. . Kapitan wybiega myślą naprzód, snując marzenia technologiczne, ale... czas jest ułudą, a spotkanie drugiego statku pozostawia tylko pytania.
Rooum - najbardziej nienazwana groza, tytułowy bohater uciekający przed czymś nienazwanym, widziany oczami inżyniera, wspaniałe stracie metafizyki z nauką.
Benlian - o granicach sztuki, oddawaniu się dziełu, boskości i szaleństwie
Io - znów umysł na krawędzi, przemiana, wybrzmiewające bębny mitologii w nas zakorzenionej; Swoją drogą ciekawe jak zarówno w Io, tak i w Benlianie Autor potrafi nas przeprowadzić na stronę (pozornego) szaleńca, zrozumieć go.
Wypadek - studium stosunków międzyludzkich, wybaczenia, zapatrywania na życie i kształtowanie swojego losu
Papierośnica - urzekające, bo mimo zakończenia, które jest może nie tyle oczywiste, co spodziewane w jakimś stopniu - oddajemy się tej historii, jest w niej coś pięknego i tajemniczego
Fotel na biegunach - tajemnica z przeszłości i przedziwna cyganka, niedopowiedziane i smutne.


Niebanalne i pięknie napisane opowiadania - zadziwiające, jak pisarz może być jednocześnie klasykiem i by tak mało znanym poza kręgiem zapalonych czytelników gatunku.