Tradycyjnie musiałem trochę pogrzebać i wśród tysiąca pozycji znalazłem coś dla siebie :)
Szolem Alejchem - Dzieje Tewji Mleczarza, bo ostatnio po głowie chodzi mi (poza piosenką z "Jak rozpętałem Drugą Wojnę Światową") utwór "Tradition" z musicalu z Chaimem Topolem, który to film długi czas znałem tylko ze ścieżki dźwiękowej (całość nagrana na taśmie magnetofonowej Tonsilu chyba)
Ira Levin - Dziecko Rosemary. Do dziś nie obejrzałem filmu, bo najpierw książka! Legendarna Biała Seria i ponoć jeden z lepszych horrorów w literaturze w ogóle.
Stanisław Lem - Dialogi. Do kolekcji, a niedawno wspominał o nich Marcin Knyszyński w recenzji "Modyfikowanego węgla"
Dwupak zeszytów "Stało się jutro" - Wiktor Żwikiewicz "Ballada o przekleństwie" oraz Jacek Sawaszkiewicz "Mistyfikacje". Głównie ze względu na WŻ.
na koniec coś historycznego i to lokalnie - o Wolnym Mieście Gdańsku.