Autor: | Joanna Szwechłowicz |
Tytuł: | Tajemnica szkoły dla panien |
wydawnictwo: | Prószyński i S-ka |
ISBN: | 9788378396918 |
liczba stron: | 344 |
Prowincjonalne peregrynacje, szczególiki, smaczki, charaktery i charakterki.
Każda powieść retro niesie inny powiew i ta zaskoczyła mnie zupełnie. Po "Poszukiwanej" Małgorzaty Kochanowicz spodziewałbym się prędzej mroku i brudu podobnego do tamtego Krakowa, niż z pozoru sielskiej wsi, gdzie wszyscy się znają, choć tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą. Bliżej tu może do "Morderstwa w Miłowie" Alicji Minickiej, ale tam był dworek i wąski krąg bohaterów. Mańkowice mają feerię postaci, powiązań między nimi, sympatii i animozji wynikających z odmienności usposobienia, a także szeroką perspektywę państwa, które odzyskało niepodległość, ale nadal musi borykać się z różnicami wewnętrznymi. Duża tu zasługa Autorki, polonistki i socjolog. Z dużym pietyzmem w odmalowaniu detali relacji międzyludzkich i przewrotnym humorem opisuje postawy mieszkańców miasteczka, gdzie każdy ma coś do ukrycia. Zmienny jest też styl, brak bowiem klasycznej ciągłej narracji pierwszoosobowej - zastępuje ją perspektywa kilku postaci, wzbogacona wątkami pamiętnikowymi i prasowymi.
Warto wspomnieć też cięty dowcip - moim faworytem było zdanie "(...)lepsze jest takie luksusowe miejsce z Prusakami niż hotelik na przedmieściu, z prusakami". Każda taka śmieszno-gorzka uwaga dodaje smaku lekturze. Znakomity, błyskotliwy debiut swoją drogą, brak tu jakichkolwiek niedociągnięć.
Ciekawa intryga, która wodzi nas na manowce, postaci ze swoimi sentymentami i uprzedzeniami - do Prusaków, bolszewików, tych z Kongresówki... , małomiasteczkowa atmosfera "zamkniętego pokoju" który co najwyżej odwiedzą goście z poznańskiej policji i Defy. Lekka, wciągająca i intrygująca książka zarówno dla miłośników kryminałów, jak i powieści obyczajowych.
Pora na starą fantastykę - Robert E. Howard - "Tygrysy morza"