Lato, wszyscy na urlopach, w rozjazdach, ale frekwencja na bazarkach nie była taka zła. Tysiąc książek w dwóch wydarzeniach, przekrój tematyczny taki, że niemal każdy znalazłby coś dla siebie.
Cóż złowiłem tym razem?
Planeta Kołyma, czyli wspomnienia płk. Tadeusza Siczka z okrutnych sowieckich obozów
Среди таин и чудес - czyli Rubakin o wierzeniach i religiach, dodatek do lekcji rosyjskiego, do tego ciekawe ilustracje
Jednorożec - Iris Murdoch w klasycznej serii fantastycznej Wydawnictwa Literackiego, czyli weird, szaleństwo i groza
Ostatni Brzeg - Nevil Shute i australijskie postapo.
Creme de la creme, czyli "Proza" Schulza. Ciągle chcę nadrobić braki w klasyce, a tu taki tomik!
Żadne tam gołe zestawienie "Sklepów cynamonowych" z "Sanatorium pod klepsydrą", bo już wstęp brzmi godnie:
oprócz wspomnianych, kanonicznych zbiorów są teksty poboczne i listy:
Z tego co zauważyłem, jedno z pełniejszych, bogatszych wydań Schulza w Polsce.
I na koniec coś, co mnie rozbroiło siłą skojarzenia po otwarciu Murdoch:
Czyż to nie Monty Python? :)