Autor: | Maria Konnikova |
Tytuł: | Myśl jak Sherlock Holmes |
Wydawnictwo: | Agora |
ISBN: | 9788326822162 |
liczba stron: | 344 |
W natłoku wiadomości, mnogości technologii, pędzie ku wielozadaniowości warto przystanąć i sięgnąć po tę książkę, choćby dla własnej higieny psychicznej.
Modny ostatnio - głównie za sprawą wszelkiej maści kolorowanek "antystresowych" - temat uważności (mindfulness) Maria Konnikova podjęła w bardzo interesujący sposób. Nie czytywałem dotychczas książek psychologicznych - raz, z braku wiedzy, dwa - z obawy przed naukowym żargonem. Tutaj moją uwagę przyciągnął tytułowy Sherlock, król detektywów, postać wzorcowa jeśli chodzi o obserwację, wysnuwanie wniosków, budowanie hipotez - innymi słowy, na umiejętne i świadome operowanie myślą.
Autorka prowadząc nas krok po kroku przez procesy obserwacji, selekcji, magazynowania danych, architektury naszego umysłowego poddasza burzy stereotyp Holmesa jako maszyny logicznej. Często tak go sobie wyobrażamy, jak zimny superkomputer, całkowicie pomijając aspekty kreatywności i wyobraźni - niezbędnej przecież do przyjmowania założeń, tworzenia hipotez, eksploracji wszelkich możliwych prawdopodobieństw.
Uważność, o której mówi Konnikova, to nieustanna czujność umysłu, który odpowiednio ćwiczony (bo proces ten się nie kończy i musi być kontrolowany) sam umiejętnie filtruje pobierane informacje wejściowe, reorganizuje połączenia swoich baz danych, składuje na dłużej wyłącznie potrzebne wiadomości - dystansuje się, zastanawia i nie przeskakuje od obserwacji do wniosków. Książka przedstawia na konkretnych przykładach - zarówno spośród spraw Holmesa, jak i z naszego codziennego życia - błędy poznawcze jakim możemy ulegać, niebezpieczeństwa rutyny, pułapki torowania, potęgę pierwszego wrażenia, wpływ naszego doświadczenia na to, co i jak postrzegamy. Proponuje też testy i ćwiczenia prowokując do treningu, aby nasz umysł pracował na wyższych obrotach - a zmiany nawyków nie dotyczą tylko naszych zachowań, ale też fizycznie wpływają na rozwój naszego mózgu, pozwalając mu pozostać sprawnym dłużej. Uczymy się jak patrzeć i jak myśleć, by nie być Watsonem krzyczącym "och tak, to oczywiste" dopiero, gdy problem zostanie rozwiązany i objaśniony.
Intrygująco mądra pozycja, do której wrócę jeszcze nieraz - choćby fragmentarycznie - ale tez zachęta, by sięgać po pozycje odkrywające tajemnice funkcjonowania ludzkiej umysłowości. No i przede wszystkim dobra zabawa - bo raz, że śledzimy wspaniałego detektywa, a dwa - ucząc się patrzeć inaczej, przebudowujemy swoją rzeczywistość.