Strony

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Lśniące dziewczyny - Lauren Beukes

Autor: Lauren Beukes
Tytuł: Lśniące dziewczyny
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788378184201
liczba stron: 416

Sięgałem po zieloną książkę z pewnym wahaniem. Ni to kryminał, ni to thriller, a okazało się - przynajmniej dla mnie - czymś zupełnie innym.

Pierwsze dobre wrażenie było wizualno - dotykowe: przyjemny papier oprawy zintegrowanej, poręczny format, dobry papier.
Drugie wrażenie - również dobre, choć nieco zburzone trzmielem - dosadny język, bezkompromisowe opisy, autorka nie boi się walczyć słowem, nie cofa się przed drastycznym szczegółami by podnieść walory fabuły.
Nieszczęsny trzmiel jest tu dla mnie symptomem szerszego zjawiska beznamiętnego relacjonowania (czy tworzenia) przez pisarzy sytuacji, w których zwierzęta są dość okrutnie traktowane. W przypadku ludzi nie dziwi mnie to - w końcu thrillery, horrory i kryminały niejako na tym bazują, ale zwierzęta? Cóż one winne? Nie wiem, ilu z tych pisarzy faktycznie kiedykolwiek opiekowało się zwierzęciem - wówczas chyba zastanowiliby się dwa razy nad takim czy innym fragmentem i rozważyli, czy jest niezbędny.

Dlaczego tak się waham, pisząc o gatunku literackim? Zbrodnicze Siostrzyczki pisały, ze to nie do końca kryminał, bo przecież wiadomo kto zabija. Jak dla mnie napięcia tu za mało na thriller, chociaż z wraz ze wzrostem tempa akcja się zagęszcza. Fantastyka? Częściowo, bo podróże w czasie jakby to wymuszają. Wraz z każdym kolejnym wątkiem "lśniącej dziewczyny" powieść stawała się dla mnie coraz bardziej psychologiczna, analizująca stan świata i społeczeństwa, w którym żyjemy. Opis społeczeństwa częściowo przez pryzmat socjopaty.
Nie są to jedyne pytania, które wykwitają w trakcie lektury.
Kim jest Harper? Czy to Dom wezwał jego, czy może był tam wcześniej?
Jaką rolę odegra Mal?
Czy Kirby - ta która miała umrzeć - w swoim śledztwie dociecze prawdy, zbyt nieprawdopodobnej dla racjonalnych umysłów?
Czym jest Dom, nieuchronnie nasuwający skojarzenie z Domem, który przeniósł Jake'a do świata Rolanda w cyklu Mrocznej Wieży Kinga? Jakie znaczenie mają przedmioty?
Akcja zręcznie lawiruje między przenosinami w różne czasy Harpera, a losami jego lśniących ofiar, wraz z ich bolączkami i nieustannie zmieniającym się Chicago. Niezły paradoks, że w późniejszym kalendarzowo czasie wszystkie morderstwa są już popełnione, ale Harper dopiero je popełni, musząc związać nici czasu.
Odrażający morderca nie jest jedynym złoczyńcą, którego bohaterki spotkają na swojej drodze. Każdy z czasów ma swoje bolączki, z którymi musi się zmagać. Obrazy które widzimy również lśnią - różnym barwami, rozpadając się, gdy Harper sieje zamęt - siłą wciska w witraż odłamki w postaci przedmiotów. Czy morderca poradzi sobie w cienkich, ale mocnych pętlach czasoprzestrzeni?
Wbrew obawom powieść wciągająca, elementy fantastyczne nie są przesadzone czy nachalne, wątki są poprowadzone sprawnie i dobrze połączone. Fabuła mimo początkowego powolnego rozwoju w odpowiednim momencie przyspiesza i nie nuży.
Książka powędruje niedługo do biblioteki, czas na "Patrona" M.M. Lemberga od Zbrodniczych Siostrzyczek